sobota, 30 czerwca 2018

Nocne spacerowanie po lesie czyli GoodNight Rajd 20.07.2018

Good Night Rajd, czyli wieczorny rajd po lesie 



A czemu by się nie pobawić w lesie też nocą? Zapraszamy Was na nocny spacer, albo nawet rajd po Lasach Gdyńskich, z psem lub bez psa, ale na pewno w dobrym towarzystwie. Dla tych, którzy będą szli z psem jest to rodzaj wieczornego dogtrekkingu, czyli ciekawego przeżycia, natomiast dla tych, którzy pójdą bez psa to po prostu bezpieczny nocny rajd po lesie. 

Chcielibyśmy, żeby była to okazja do spędzenia miło czasu, posłuchania lasu nocą i rozruszania kości, nie jest to rywalizacja ani żadne zawody. A na koniec wiadomo- ognicho, kiełby, słuchanie puszczyków i ploty albo opowieści o duchach albo o czym tam chcecie :) Zobaczymy, czy ten pomysł przypadnie Wam do gustu. Poniżej garść najważniejszych informacji. 

Na czym polega GoodNight Rajd

Polega na przejściu ok. 10 kilometrowej trasy, która jest przez nas wyznaczona odblaskowymi taśmami. Na pewno wiec się nie zgubicie, możecie po prostu iść, relaksować się i w dowolnym tempie przemierzać przygotowaną dla Was trasę. Jak już wrócicie do bazy, czyli do Rogulewa, czekać będzie na Was ognisko, kawa, herbata i kiełbaski. Wiec po trasie będzie można sobie odpocząć i pooglądać gwiazdy przy ognisku. Czyli atmosfera jak na NaviDogu, tylko, że nocą i bez nawigowania się.

Na GoodNight Rajd oczywiście możesz wziąć swojego psa i stworzyć z tego rajdu wieczorny dogtrekking, ale nie jest to konieczne. Jeśli jednak bierzesz sierściucha, to pamiętaj, że w Lasach Państwowych pies musi być przypięty na smyczy, bo inaczej ręka, noga, mózg na ścianie, zły pan Gajowy i w ogóle groza.  No i wiadomo, że skoro my zgłaszamy imprezę do Lasów, to my mamy potem kłopoty jak psy biegają luzem. Więc bardzo Was prosimy o to, aby były na smyczy. :) 



Gdzie i kiedy ? 

Baza znajduje  się na parkingu w tzw Rogulewie, czyli na końcu Wiczlina przy skrzyżowaniu z ul. Marszewską.  Na poniższej mapie zaznaczyliśmy gdzie to, w razie jakby ktoś nie był pewien :) 


Spotykamy się w piątek, 20.07.2018.

Proponujemy Wam start pomiędzy godziną 21:00 a 22:00. Nie są to zawody sportowe, nie gracie na czas, wiec możecie wystartować o dowolnej godzinie w tym przedziale. Możecie iść razem ze znajomymi, możecie iść sami- zależy to tylko od Was. Możecie iść, możecie biec, możecie się czołgać lub turlać- wszystko jest dowolne - ma to być po prostu dobra zabawa w gronie fajnych ludzi :) 

Jak się zapisać i ile to kosztuje? 



Hajsy:

Tym razem, z racji faktu, że jest to pierwsza impreza proponujemy Wam PROMO cenę. 
Jeśli pomysł przypadnie Wam do gustu, to ceny będą trochę wyższe, ale bez szaleństw :) 
- płatność przelewem ( do 18.07) : 20 zł / osobę
- płatność gotówką na miejscu : 25 zł/ osobę 

Dzieci do lat 3 zwolnione są z opłaty startowej, ale dopiszcie je do listy, żebyśmy mogli je ubezpieczyć, tylko wpiszcie w nawiasie wiek dziecka. Dane do przelewu to HODOR Natalia Matykowska ul. Zamenhofa 4/30 81-218 Gdynia nr rachunku   97 1750 0012 0000 0000 3632 9707 Raiffeisen Polbank.

Pamiętajcie, że opłaty startowe nie podlegają zwrotowi ANI przeniesieniu na następny termin lub inną osobę, poza przypadkiem odwołania lub zmiany terminu imprezy z winy organizatora, czyli z naszej. 
Nie chcesz ryzykować- wybierz gotówkę Płacisz więcej, ale nie ryzykujesz.

Co ze sobą zabrać? 

- latarkę, bo trasa oznaczona jest taśmami odblaskowymi, których bez światła nie będzie widać, no i warto czasem spojrzeć pod nogi
- ciepłe ubranie, kurtkę przeciwdeszczową no i ogólnie strój odpowiedni do lasu, także szpilki zostawcie w chacie
- jeśli nie jecie mięsa, albo macie jakieś specjalne wymagania żywieniowe, to weźcie ze sobą żarełko, które będziecie mogli podgrzać na ogniu
- będziemy mieli dla Was jednorazowe kubki, ale jeśli chcecie być eko i pić z przyjemniejszego naczynia niż styropianowy kubek, to weźcie sobie kubasy
- choć jest noc, to może być ciepło, weźcie więc ze sobą wodę na trasę, szczególnie jeśli idziecie z psem, choć na trasie przewidujemy miejsce nad wodą, gdzie będziecie mogli napoić futro
- może warto wziąć coś na komary czy inne owady- wieczorem te podstępne kreatury gryzą najbardziej :)




Co od nas dostajecie? 
- przygotowaną, oznaczoną trasę
- ognisko, w tym drewno
- kiełby
- kawę, herbatę
- pieczywo, ketchupy, musztardy i inne pierdoły
- ubezpieczenie NNW
- wywiezienie i utylizację śmieci po imprezie



Jeszcze kilka formalnych spraw... 

1. Lista startowa jest widoczna publicznie i jawna. Wpisując się na nią udzielacie zgody na upublicznienie swoich danych na potrzeby organizacji danej imprezy przez HODOR Natalia Matykowska. Po zakończeniu imprezy lista jest niszczona, a dane nie są przechowywane.
2. Jesteście na imprezie, czasem z imprezy są zdjęcia. Uczestnicząc w imprezie wyrażacie zgodę na wykorzystanie Waszego wizerunku w materiałach z imprezy, czyli na zdjęciach i filmach. Ale oczywiście jeśli jakieś zdjęcie bardzo się Wam nie podoba- dajcie znać i postaramy się je usunąć :)

3. Przygotujemy dla Was śmietniki i poprosimy, abyście z nich korzystali. Wasze śmieci zabieramy z pola po imprezie- ale łatwiej nam będzie zabierać worki ze śmieciami, niż zbierać opakowania po kiełbach i jednorazowe naczynia z całego pola.

 dogtrekking dogtrekking pomorskie pomorski dogtrekking dogtrekking pomorze dogtrekking kaszuby dogtreking

spacer spacer z psem wieczorny spacer rajd gdynia aktywnie 

Pomorski Dogtrekking czyli spotkanie NaviDog.pl w Debrzynie

16.06.2018 mieliśmy okazję zaprosić Was na kolejne spotkanie Pomorski Dogtrekking, czyli na NaviDog.pl w Debrzynie koło Kościerzyny. Pogoda dopisała na maksa, ponieważ nie padało, było dość ciepło, ale słońce było raczej za chmurami, więc ani na trasie, ani w bazie nie było tak zwanej "patelni" :)


Miejsce, które wybraliśmy na bazę okazało się świetnym startem i metą :) Nowe wiaty, bliskość jeziora i dość duża przestrzeń pozwoliły uczestnikom sprawnie podpisać listę startową, oraz wypocząć sobie na mecie.


Trasa dogtrekking okazała się dla uczestników łatwa i przyjemna- najkrótsza pięciokilometrowa trasa biegła wokół uroczego jeziora Debrzyno, natomiast trasy 10 i 20 km przebiegały przez lasy i małe urocze miejscowości kaszubskie, na przykład przez Juszki.



Fajne jest to, że dzięki rekreacyjnej formule i braku rywalizacji sportowej podczas tej formy dogtrekkingu jaką jest NaviDog.pl na trasę wyruszają psy wszystkich ras, w różnym wieku i kondycji :) Trafiają się też tacy super młodzi ludzcy uczestnicy- w końcu dogtrekking ma się we krwi i warto zaczynać od małego :D 









Jak przystało na Pomorski Dogtrekking trasa była oznakowana. Od maja mamy własne oznaczenia, zastępujące czerwono białą taśmę zazwyczaj stosowaną w dogtrekkingu i w innych imprezach na orientację. Wydaje nam się, że są ładne i widoczne i nie mają już takiego budowlano- remontowego klimatu jak biało czerwona taśma :)





Dbamy również bardzo o to, żeby mapy były bardzo dobrej jakości, wydrukowane w kolorze w wielkości A3. Przecież dogtrekking to impreza na orientację, a przy słabej mapie traci się sporo przyjemności z pokonywania trasy, bo zamiast się nawigować próbujemy odczytać źle przygotowaną mapę :) Stąd na NaviDog mapy są zawsze pro! :D 






Na mecie czekała na uczestników jak zawsze wyżerka, a także kawa, herbata i lemoniada, która od pewnego czasu zastępuje wodę butelkowaną, co pozwala nam zredukować ilość plastikowych śmieci po imprezie. A wydaje się nam, że to ważne, żeby dogtrekking był jednak bliżej przyrody, a co za tym idzie- możliwie mało szkodliwy dla środowiska :) 
Tym razem uczestnicy zaskoczyli nas ilością upieczonych ciast- ilość wypieków pozwoliłaby obsłużyć wesele, a to wszystko pyszne i domowe ciacha! Można było świetnie uzupełnić kalorie po wysiłku- w końcu dogtrekking to aktywność, po której naprawdę można zgłodnieć! 




Reasumując- dzięki Wam atmosfera było znowu fantastyczna. Te futra które chciały mogły nawiązać nowe przyjaźnie, te które nie chciały nie były do tego zmuszane. Po trasie i ludzie i psy mogli sobie odpocząć na materacach i schłodzić się w jeziorze. :) 






Zapraszamy Was już teraz na kolejne spotkanie 18 i 19.08, a przedtem na nocne spacerowanie po lesie- GoodNight Rajd 20.07.2018 w Gdyni :)

 



dogtrekking dogtrekking pomorski pomorski dogtrekking dogtrekking kaszuby dogtrekking pomorze, dogtrekking pomorskie , spacer, spacer z psem, aktywnie 

sobota, 2 czerwca 2018

Spływ kajakowy z psem

Psy stają się coraz ważniejszą częścią społeczeństwa. Właściciele często zabierają je ze sobą na wakacje, stąd wiele hoteli i restauracji otworzyło się na psich gości. Psy chodzą ze swoimi właścicielami po górach, przemierzają liczne szlaki rowerowe i piesze, zwiedzają miasta i wioski. Oczywiście bardzo popularny jest też dogtrekking.  A co z tą formą aktywnego wypoczynku, jaką jest spływ kajakowy? Czy jest możliwe pływanie kajakiem z psem i czego możemy się spodziewać? 
W tym artykule chcielibyśmy umieścić nasze spostrzeżenia i doświadczenia związane z pływaniem z psem na kajaku- a właściwie z psami, bo mieliśmy już okazję pływać z kilkunastoma :) 



1. Gdzie? 

My generalnie pływamy kajakami po rzekach i to takich ładnych, niewielkich spokojnie płynących sobie przez łąki i tereny leśne. Takie rzeki ( np. Wda, Piława, Brda) są dość bezpieczne, ponieważ nie mają bardzo silnego nurtu, są płytkie i wąskie, więc jest blisko do brzegu. Nie pływamy po jeziorach, morzach ani oceanach, nie pływamy też dużymi rzekami typu Wisła. Dlatego też wszystkie opisane poniżej sprawy odnoszą się do takich właśnie rzek- zresztą naszym zdaniem najbezpieczniejszych dla kajakowania z psem. Rzeki typu Wda płyną dość wolno w porównaniu z na przykład Wisłą, więc można spokojnie manewrować kajakiem, jednocześnie poświęcając trochę uwagi psu. Dodatkowo rzeka jest płytka, więc człowiek generalnie wszędzie ma dno- w przeciwieństwie do na przykład jeziora. Fakt, że rzeka jest dość wąska również wpływa na bezpieczeństwo, bo mamy zawsze blisko do brzegu. A więc tak- polecamy małe rzeki na początek przygody kajakowej z sierściuchem. 



2. Jak pies radzi sobie na kajaku?

Wbrew obawom wielu właścicieli- większość psów radzi sobie na kajaku bardzo dobrze. Jeśli mamy dobrą relację z psem i pies ma do nas zaufanie, to również na kajaku po prostu jest ze swoim stadem. Oczywiście na początku szczególnie psy lubiące wodę mogą próbować wyskakiwać z kajaka, ale na ogół po pierwszej kąpieli rezygnują z tego pomysłu. Z kolei psy nie przepadające za kąpielami zazwyczaj nawet nie podejmują takiej próby. Dodatkowo choć nie możemy liczyć na to, że pies pomoże nam w wiosłowaniu, to samo płynięcie i obserwowanie krajobrazu, ptaków wodnych, innych kajaków itd jest dla psa rozrywką, a co za tym idzie powoduje, że po spływie nasz pies jest zmęczony jak po dobrym treningu, bo przeżycia i przygody również zapewniają psu trening, ale bardziej umysłowy :) Bardzo często psy najpierw stoją w kajaku, potem siadają, a na końcu po prostu się kładą i bardzo często zasypiają. 





3. Jak przygotować siebie, psa i kajak do wspólnego spływu?

Oczywiście spływ z psem to nie to samo co bez psa. Musimy pamiętać o naszym sierściuchu i jego komforcie. Jeśli płyniemy pierwszy raz, albo wiemy, że nasz pies lubi wodę i może próbować wyskakiwać z kajaka - warto zaopatrzyć się w długą linkę treningową, którą przypniemy psu do obroży, a drugi koniec przywiążemy sobie do kostki. W ten sposób nawet jeśli pies wyskoczy mamy z nim kontakt i możemy wciągnąć go spowrotem na kajak. Pamiętajmy jednak, że linka musi być odpowiednio długa, żeby nie stanowiła zagrożenia dla psa i żeby nie była cały czas napięta podczas płynięcia kajakiem. 
Dodatkowo, jeśli nasz pies wyskoczy z kajaka, to po powrocie będzie mokry i ta woda znajdzie się w środku naszego kajaka. Warto więc mieć zapakowane wszystkie rzeczy na kajaku w wodoszczelne worki, no i liczyć się z opcją płynięcia w kałuży, którą sytuację pomoże nam uratować gąbka :) 
Pojawiają się głosy, że pies powinien płynąć w kapoku- naszym zdaniem jest to niesłuszne jeśli mówimy o spływach małymi rzekami. Każdy pies potrafi pływać, a do brzegu z każdej strony ma dosłownie po kilka metrów, na dodatek my możemy wyjść z kajaka i mu pomóc, bo mamy dno. Z kolei płynięcie w słońcu w kapoku może skutkować przegrzaniem psa. Wyjątki mogą stanowić psy niepełnosprawne, ale nie mamy doświadczenia ze spływaniem z takimi psami, więc nie chcielibyśmy się jednoznacznie wypowiadać. 
W samym wiosłowaniu pies może nam przeszkadzać o tyle, że jeśli stoi lub się rusza, to powoduje przechylanie się kajaka na jedną stronę. Trzeba to obserwować i własnym ciałem równoważyć te przechylenia. 
Należy też pamiętać o tym, żeby robić co jakiś czas przystanki, takie pitstopy. Nam tez się przydadzą, a dla psa będzie to okazja do napicia się, załatwienia i rozruszania kości, a także do "wybiegania" swojego stresu, jeśli na przykład jest to jego pierwszy spływ. 




4. Czy da się płynąć w kajaku z psem i drugim człowiekiem?

Jak najbardziej. Oczywiście wiele zależny od rozmiaru psa- z mastiffem tybetańskim w dwie osoby może być mało wygodnie z powodu braku miejsca, ale z psem wielkości labradora lub mniejszym bez problemu można płynąc w dwie osoby. Wygodniejsze wówczas są takie kajaki, które mają jedną dużą komorę, a nie dwie osobne, ale w takim dwukomorowym też się da co widać na poniższym zdjęciu. Oczywiście wszystko ma swoje wady i zalety -  płynąc z psem samemu musimy jednocześnie zajmować się psem i sterować kajakiem, natomiast płynąc w dwie osoby możemy sobie pozwolić na przerwy w wiosłowaniu i na zajęcie się psem, bo za sterowanie odpowiada druga osoba. 




5. Dodatkowe przyjemności, czyli wspólny biwak

Tak jak my ludzie lubimy dopłynąć na miejsce i pobiwakować- posiedzieć przy ognisku, poobcować z przyrodą i przespać się w namiocie, tak samo dla psa będzie to fajna przygoda. No i okazja do przeżycia kolejnej wspólnej przygody z czworonogiem :) Pamiętajmy jednak, że również na polach biwakowych nie powinniśmy puszczać psa luzem, bo inne osoby na polu mogą nie mieć ochoty na kontakt z naszym psem, a też dla psa jest niewskazane bieganie po polu i zjadanie resztek z ogniska :) 




Tyle przychodzi nam do głowy :) Zapraszamy Was serdecznie z psem lub bez psa na spływ kajakowy UBOT 2 na Wdzie który organizujemy 10-12 sierpnia 2018 :) Wszystkie szczegóły znajdziecie tu: http://przystanekalaska.pl/splyw


kajaki